poniedziałek, 29 grudnia 2014

Pałace i dworki szlacheckie na Powiślu - zdjęcia laureatów konkursu


Dworek w Barlewicach (Pałacowa) - fot. Henryk Biskup

Pałac w Koniecwałdzie - fot. Henryk Biskup

Dworek Donimirskich w Cygusach - fot. Krystyna Kogut

Dworek w Mleczewie - fot. Krystyna Kogut

Dworek w Polaszkach - fot. Krystyna Kogut

Dworek w Klecewie - fot. Henryk Biskup 

Dworek Donimirskich w Zajezierzu (zwany dworkiem Żeromskiego)
- fot. Hanna Uchmańska

sobota, 20 grudnia 2014

Książka pt. Ziemia Malborska - zręby zapomnianej tożsamości

Muzeum Zamkowe w Malborku wraz z malborskim oddziałem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego 23 października 2014 r. zorganizowało konferencję naukową: "Ziemia Malborska - zręby zapomnianej tożsamości". Była ona podzielona na dwa panele: z dziejów województwa malborskiego oraz trwanie kultury polskiej na ziemi malborskiej (więcej na temat konferencji w podanym linku: http://tmzsztumskiej.blogspot.com). Z racji tego, że ziemia sztumska w okresie nowożytnym była częścią woj. malborskiego była zaliczana niegdyś jako część Ziemi Malborskiej. Z tego powodu nie zabrakło tematów związanych z naszą Małą Ojczyzną. Efektem obrad jest kolejny tomik w ramach "Biblioteki malborskiej".
W publikacji o takiej samej nazwie jak tytuł konferencji można znaleźć artykuły, które związane są z ziemią sztumską. Prof. Stanisław Achremczyk przedstawił w zarysie dawne województwo malborskie (w którym Dzierzgoń i Sztum odgrywały czołowe role), dr Jerzy Kiełbik opisał ziemię sztumska  w świetle XVI i XVII-wiecznych lustracji województwa malborskiego. Z kolei Wacław Bielecki przedstawił badania terenowe Oskara Kolberga w Waplewie Wielkim, Bukowie i Telkwicach, a Krystian Zdziennicki zaprezentował postać Władysława Łęgi jako etnografa Powiśla. Stanisław Kuprjaniuk opisał zabytkowe kapliczki, a Grażyna Czerniak i prof. Janusz Hochleitner przedstawili wybrane zwyczaje ludowe, tj. kolejno zwyczaje sobótkowe i zwyczaje żniwiarskie. Należy dodać, że książka powstała pod redakcją prof. J. Hochleitnera oraz P. Szwedowskiego, a recenzji naukowej podjął się ks. dr hab. Krzysztof Bielawny. 
W ramach serii książek wydane są też publikacje: Żołnierze Wyklęci na ziemi malborskiej, Ród Sierakowskich na ziemi malborskiej oraz Jezuici w Malborku a życie religijne na terytorium diecezji pomezańskiej w okresie nowożytnym

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Questy po gminie Sztum

Miasto i Gmina Sztum opracowała 5 questów: 
- „Na granicy w Białej Górze” obejmuje teren Białej Góry, poprzez zagadki można poznać historię Białej Góry, rzek oraz śluz. 
- „W letniej rezydencji Wielkich Mistrzów” quest nas w historię Zamku Krzyżackiego oraz średniowiecznej Fosy Staromiejskiej w Sztumie.
- „Sztumska opowieść więzienna”  quest pozwala nam poznać historię oraz ciekawostki dotyczące Zakładu Karnego w Sztumie.
- „Tajemnice sztumskiego jeziora” – quest rodzinny, który można przejść pieszo np. podczas spaceru bulwarem, ale również i przejechać rowerem. Znane nam wszystkim doskonale jezioro sztumskie kryje w sobie wiele ciekawostek, dzięki rozwiązaniu questa poznamy jego uroki oraz tajemnice.

„Śladami Rodu Donimirskich” – quest rowerowy, opowiadający o historii rodu Donimirskich, pozwalający nam zapoznać się z zabytkami, które skrywa Ziemia Sztumska.
Wszystkie questy można pobrać ze strony: Questy

Autor bloga uczestniczył w spotkaniu, na którym stworzono koncepcję dwóch ostatnich questów. Szczególnie polecamy quest "Śladami Rodu Donimirskich", który tematycznie związany jest z projektem "Szlakiem pałaców i dworków szlacheckich na Powiślu", który realizuje Młodzieżowa Grupa Działania w partnerstwie z Towarzystwem Miłośników Ziemi Sztumskiej, dzięki dofinansowaniu ze środków MPiPS z Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich. 

środa, 12 listopada 2014

Kolej łącząca miasta nadwiślańskie (Toruń - Chełmża - Grudziądz - Kwidzyn - Sztum - Malbork)

Pod koniec XIX w. w zaborze pruskim wybudowano szereg linii kolejowych. Wówczas też została wybudowana tzw. linia nadwiślańska łącząca Toruń z Malborkiem przez Sztum. Budowa została zarządzona ustawą z dnia 9 marca 1880 roku. Pierwszy odcinek kolei nadwiślańskiej liczący zaledwie 19 km z został oddany do użytku 1 lipca 1882 r. Łączył on Toruń Wschodni (wówczas wieś Mokre) z Chełmżą. 4 miesiące później mieszkańcy mogli podróżować już do Grudziądza. Nieco dłużej, gdyż rok później 15 sierpnia 1883 r. została uruchomiona cała linia do Malborka. W "Gazecie Toruńskiej" wydanej dwa dni po tym ważnym wydarzeniu odnajdujemy dwie krótkie notki. Jedna z Grudziądza, druga z Kornatowa, które relacjonują otwarcie następnego odcinka. 
Inwestycja ta miała ogromny wpływ na rozwój regionu, a także konkretnych miejscowości leżących przy linii kolejowej. Warto podkreślić, że rozważano różne warianty przebiegu trasy. Jeden z nich zakładał połączenie trasy z linią malborsko-mławską nieopodal Koślinki. Ponadto można było spotkać się z pogłoskami, że trasa ominie Sztum. Ostatecznie odcinek z Kwidzyna przebiegał przez Brachlewo, Ryjewo, Sztum, Gościszewo (wówczas Bruszwałd). 
Pierwszy drewniany sztumski dworzec z końca XIX w.

Dworzec w Sztumie (lata 30-te XX w.)

sobota, 8 listopada 2014

Ród Sierakowskich na ziemi malborskiej

Polecam książkę pt. Ród Sierakowskich na ziemi malborskiej, która jest efektem konferencji naukowej zorganizowanej przez Muzeum Zamkowe w Malborku, odział malborski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego oraz Towarzystwo Miłośników Ziemi Sztumskiej o zasłużonej rodzinie ziemiańskiej z Waplewa Wielkiego. 

Publikacja składa się z 3 części, gdzie znajdują się artykuły. Jej redaktorami są prof. Janusz Hochleitner oraz Piotr Szwedowski. Została wydana w Malborku w 2013 i była dystrybuowana bezpłatnie.
W części I - Kontekst odnajdujemy następujące prace: 
- Szlachta malborska w XVIII wieku (Stanisław Achremczyk)

- Wybrane zagadnienia z dziedzictwa polskiej kultury na ziemi malborskiej (Janusz Hochleitner) 
- Wydarzenia na Powiślu po I Wojnie Światowej (Justyna Liguz)
- Walka z rewizjonizmem terytorialnym Republiki Weimarskiej w polskiej publicystyce i działalności wybranych ugrupowań politycznych II RP
Część II - Ród Sierakowskich: 
- Panowie na Waplewie. Rodzina hrabiów Sierakowskich z ziemi malborskiej (Maciej Kraiński)
- Początki waplewskich zbiorów artystycznych za czasów Antoniego Sierakowskiego (1783-1842) (Dobromiła Rzyska-Laube)
- Alfons i Antoni Sierakowscy na lamach "Torunianki" (Janusz Ryszkowski)
- Adam Sierakowski - uczony podróżnik (Andrzej Lubiński) 
- Sierakowscy i Waplewo a o. Maksymilian Napiątek (1881-1933) - redemptorysta, rekolekcjonista i misjonarz z Galicji (Józef Borzyszkowski)
- Nad biografią Stanisława Sierakowskiego. Pierwszy między Polakami w Niemczech (Jan Chłosta)
Część III - Spuścizna: 
- Zabytki kolekcji hrabiów Sierakowskich z Waplewa Wielkiego w zborach Muzeum w Kwidzynie (Łukasz Stawski)
- Zespół Szkolno-Przedszkolny im. Rodziny Sierakowskich w Waplewie Wielkim. Dzieło, które trwa (Anna Bogdanowicz) 
Uważam, że jest to książka warta polecenia, gdyż stanowi najnowszy obraz badań nad rodem Sierakowskich z Waplewa Wielkiego. Jest też ciekawym uzupełnienie monografii prof. Andrzeja Bukowskiego. 

środa, 22 października 2014

Więzienie w Sztumie w epoce totalitaryzmów - recenzja książki

We wrześniu Zakład Karny w Sztumie obchodził 100 lat funkcjonowania. Z tego powodu p. Krzysztof Czermański - emerytowany funkcjonariusz Służby Więziennej podjął się zadania napisania książki o historii placówki (jej promocja miała miejsce - 4 IX 2014 r.). Autor skupił się szczególnie na funkcjonowaniu więzienia w okresach totalitaryzmów tj. hitleryzmu i stalinizmu z lat 1933-1956. Warto również nadmienić, że p. Czermański nie pominął początków funkcjonowania placówki, dlatego pierwszy rozdział poświęcił budowie obiektu. Publikacja została zatytułowana: Więzienie w Sztumie w epoce totalitaryzmów.
Monografia Zakładu Karnego składa się z trzech rozdziałów, tj. budowa więzienia, więzienie sztumskie w czasach nazizmu (1933-1945) oraz więzienie w Sztumie w systemie więzień stalinowskich (1945-1956). Czytelnik może prześledzić jak bardzo zmieniało się funkcjonowanie placówki w poszczególnych okresach. Najważniejsze jednak jest to, że zostały upamiętnione ofiary represji obu systemów.
Należy zauważyć, że ostatnia trzecia cześć jest najobszerniejsza. K. Czermański przeprowadził wnikliwą analizę na podstawie źródeł dotyczących funkcjonowania ZK, głównie w latach 1945-1956. Autor nie zapomniał o wspomnieniach i relacjach, które dostarczyły szeregu wiadomości. Ponadto wykorzystał różnorodną literaturę.
Książka jest bardzo ciekawa, a przede wszystkim wnosi wiele nowych informacji na temat sztumskiego więzienia. Serdecznie gratuluję Panu Krzysztofowi udanej książki, która wymagała sporo pracy. Polecam wszystkim zainteresowanym historią Sztumu, aby przeczytali monografię ZK.
Za sprawą Towarzystwa Miłośników Ziemi Sztumskiej 20.11.2014 r. o godz. 17.00 w Sztumskim Centrum Kultury (ul. Reja 13) będzie można wysłuchać wykładu pt. "Z dziejów sztumskiego Zakładu Karnego do roku 1956". Prelegentem będzie oczywiście autor książki. W trakcie spotkania będzie można nabyć publikację. W sprawie zakupu można też bezpośrednio kontaktować się z autorem (czerkrzysztof@wp.pl)
Poniższej zamieszczam zdjęcia z obchodów 100-lecia sztumskiego więzienia, które wykonałem 4 września 2014 r. 
 
 

środa, 1 października 2014

Ramzy Małe - przedwojenny majątek rodziny Donimirskich

Majątek w Ramzach Małych (pomiędzy Czerninem a Sadłukami) od lat 30-tych XIX wieku należał do rodziny Donimirskich. Początkowo stanowił własność linii czernińskiej. W wyniku transakcji rodzinnej wyodrębniono część majątku na rzecz syna Teodora Donimirskiego z Bukowa - Ludwika. Przjęcie majątku dało początek nowej linii rodziny tzw. ramzińskiej, która zarządzała majątkiem przez 2 pokolenia. 
Pierwszymi właściecielami dóbr w Ramzach byli: wspomniany Ludwik wraz z żoną Godzisławą z Łyskowskich. Małżonkowie wspólnie gospodarowali tam do momentu śmierci Ludwika. Majątek na okres 13 lat w zarząd objął starszy brat zmarłego - Jan. Gospodarstwo w 1907 roku przejął prawowity dziedzic Kazimierz (jego starszy brat Włodzimierz zmarł w wieku 10 lat). Warto podkreślić, że był on wówczas doskonale przygotowany do prowadzenia gospodarstwa, gdyż ukończył rolnictwo na uniwersytecie w Halle oraz odbył praktyki rolnicze w majątkach swoich rodzin w Buchwałdzie (obecnie Bukowie) oraz Łysomicach. Po dwóch latach wziął ślub z Marią z Rzepnikowskich, która przez 30 lat wspierała go w prowadzeniu gospodarstwa(mieli osiem dzieci). Razem mieszkali tam do 3 maja 1939 r., gdyż zostali zmuszeni przez władze hitlerowskie do opuszczenia majątku.
Należy dodać, że dwór w Małych Ramzach był niemym świadkiem polskiego ruchu narodowego w okresie zaborów i 20-lecia międzywojennego. Dowodem tego mogą być np. rozmowy na temat utworzenia Banku Ludowego w Sztumie z jesieni 1909 roku. Brali w nich udział oprócz członków rodu Donimirskich: dr Teofil Rzepnikowski wraz z małżonką oraz ks. Piotr Wawrzyniak. W majątku gościło również sporo znamienitych gości, m.in.: kartograf Eugeniusz Romer, czy dziennikarz Melchior Wańkowicz, a także wielu innych przedstawicieli nauki i kultury oraz polskich dyplomatów.
 
Rozmowy na temat założenia Banku Ludowego w Sztumie
 

czwartek, 25 września 2014

Władysław Łęga - wybitny naukowiec rodem z Powiśla

Do grona zasłużonych mieszkańców Powiśla można zaliczyć ks. dra Władysława Łęgę. Był on zarazem kapłanem katolickim, etnografem, archeologiem, historykiem, muzealnikiem, a także poetą i miłośnikiem podróży krajoznawczych. Poniżej przedstawię wybrane najważniejsze wydarzenia z życia tej niezwykle ciekawej postaci.
W. Łęga urodził się on w 1889 r. we wsi Mirany (obecnie Mirowice) w parafii Postolin. Jego ojciec był nauczycielem w miejscowej szkole. Wykształcenie podstawowe uzyskał pod okiem ojca, jednakże rodzice chcieli dalszej edukacji syna, dlatego posłali go w 1901 r. na nauki gimnazjalne do Rogoźna Wielkopolskiego. Tam mieszkała siostra matki oraz dziadek gimnazjalisty. W Rogoźnie Wlkp. kształcił się 9 lat. Był tam członkiem Towarzystwa Filomatów, a także początkującym poetą. Po zdaniu matury zdecydował udać się do seminarium duchownego do Pelplina, gdzie ks. Kujot i ks. Mańkowski skierowali zainteresowania naukowe kleryka na etnografię. Łęga dzięki seminaryjnym kontaktom z tymi kapłanami-uczonymi  nawiązał współpracę z Towarzystwem Naukowym w Toruniu. W 1914 r. otrzymał święcenia kapłańskie. W tym samym roku wybuchła I Wojna Światowa. Ówcześnie Wladislaus Lenga był obywatelem II Rzeszy i trafił do niemieckiego wojska. Po zakończeniu Wielkiej Wojny już jako Władysław Łęga związał swój los z rodzącą się polską armią. Przez większość dwudziestolecia międzywojennego mieszkał i działał w Grudziądzu.  W latach dwudziestych postanowił udać się na studia doktoranckie do Poznania. Wówczas oprócz etnografii doktoranta zainteresowała również archeologia. W zdobywaniu warsztatu naukowego pomagali Łędze wybitni wykładowcy akademiccy: etnograf J. S. Bystroń oraz archeolog J. Kostrzewski. W 1928 r. uzyskał tytuł doktora na podstawie rozprawy: Kultura Pomorza we wczesnym średniowieczu na podstawie wykopalisk. W 1939 r. walczył w Armii Pomorze, a po przegranej kampanii wrześniowej, okres wojny przeczekał w Lwowie i Borzęcinie k. Tarnowa. W 1945 r. powrócić na Pomorze. Początkowo do Radzynia Chełmińskiego, a następnie do Sopotu. W Trójmieście do końca życia działał naukowo oraz pełnił szereg funkcji kościelnych. Zmarł w 1960 r. pozostawiając po sobie ok 150 publikacji naukowych, a także swoje dzieła literackie, w tym dwa wspomnienia.
Więcej o postaci można dowiedzieć się podczas mojego wykładu pt. Badania etnograficzne i archeologiczne ks. dra Władysława Łęgi". Odbędzie się on 26 września 2014 r. o godz. 17.00 w Sztumskim Centrum Kultury. Zapraszam.

niedziela, 13 lipca 2014

16 numer "Prowincji"

Od czterech lat wydawany jest kwartalnik społeczno-kulturalny obejmujący Dolne Powiśle i Żuławy pt. "Prowincja". Dwa tygodnie temu odbyła się w Sztumie promocja 16 numeru tego czasopisma. Można tam odnaleźć m.in. wiele ciekawych artykułów historycznych.
Warto podkreślić, że redakcja kwartalnika uczciła 25 rocznicę wolności publikując m.in. dyskusję redakcyjną na temat wyborów z 4 czerwca 1989 r. W czasopiśmie jest  także dość sporo artykułów popularyzujących historię regionu w tym ziemi sztumskiej. Znajduje się tam również mój artykuł traktujący o bitwie pod Trzcianem (Sztumem). Opisałem batalię, a także rozważyłem kwestie związane z nazewnictwem tego wydarzenia po 385 latach. Z kolei dr Jan Chłosta opisał wizyty znanych Polaków na Powiślu. Janusz Namenanik pokrótce przedstawił przedwojenną gazetę dzierzgońską na przykładzie numeru z 1935 roku. Ponadto znajduje się tam druga część wspomnień Andrzeja Sierakowskiego (część pierwsza w numerze 15-tym).
Nie zabrakło także wielu ciekawych artykułów z okolic Malborka, czy Kwidzyna. Zachęcam do przeczytania tego, a także poprzednich numerów "Prowincji". Z pewnością każdy coś znajdzie tam dla siebie.

czwartek, 29 maja 2014

Ludzie Powiśla - Franciszek Jujka

W okresie 20-lecia międzywojennego na ziemi sztumskiej pozostał znaczny odsetek Polonii. Ważne było utrzymanie polskości, dlatego na terenie Powiśla było wiele osób, które na różnych płaszczyznach starało się pomagać miejscowym Polakom. Do takich osób możemy zaliczyć wybitnego polskiego nauczyciela Franciszka Jujkę (pseudonim Lech Malbor). Urodził się on w 1906 r. w Ratajach w powiecie wolsztyńskim. W 1925 r. ukończył seminarium nauczycielskie w Rogoźnie Wlkp. Początkowo powrócił do swojej "Małej Ojczyzny", gdzie nauczał 5 lat. Od 1930 r. rozpoczął pracę w powiecie sztumskim. Przez trzy lata uczył w Nowej Wsi, gdzie dzięki jego zaangażowaniu znacznie wzrosła liczba uczniów w tamtejszej polskiej szkole. Następnie w Starym Targu, a także w zastępstwie w Nowym Targu. W 1936 r. niemieckie władze pozbawiły go prawa nauczania i zmusiły do opuszczenia.
W tym krótkim czasie Jujka angażował się w życie społeczne ziemi sztumskiej. Przykładem jego aktywności może być fakt, że potajemnie nauczał dorosłych oraz założył zespół mandolinistów "Oj dana". Ponadto jako miłośnik kultury ludowej zbierał miejscowy folklor. Zajmował się także pisaniem wierszy, które publikował m.in. na łamach gazety "Polak w Niemczech". Już po opuszczeniu Powiśla w 1937 r. napisał Hymn Rodła. W czasie wojny działał w ruchu konspiracyjnym na terenie Wielkopolski.  30 X 1943 r. został złapany przez gestapo, a 20 II 1944 r. został stracony w żabikowskim obozie. 23 V 2014 r. społeczność Zespołu Szkół im. Franciszka Jujki w Starym Targu uczciła tą postać organizując uroczysty apel.

sobota, 3 maja 2014

Sztumska chorągiew pod Grunwaldem



Jan Długosz w swoim dziele "Banderia Prutenorum" opisał sztumską chorągiew, która została zdobyta przez wojska polskie w bitwie pod Grunwaldem stoczonej 15 lipca 1410 roku. Po stronie krzyżackiej znalazła się chorągiew sztumskiego wójta, prowadzona przez wielkiego komtura Konrada Lichtensteina. Jan Długosz w swoich rocznikach wspomniał o tym fakcie „jedenasta chorągiew wielkiej komturii miała jako herb szeroką, białą belkę na czerwonym polu. Jej dowódcą był wielki komtur Konrad (Kuno) Liechtenstein.” Więcej informacji możemy odnaleźć w Banderia Prutenorum również autorstwa Długosza: „Chorągiew wielkiego komturstwa ze Sztumu,{...} pod którą byli sami niemal zaciężni rycerze z Austrii i nieliczni bracia zakonni.”  Należy tutaj zauważyć, że Długosz się nieco pomylił, gdyż Sztum nigdy nie był siedzibą wielkiego komtura. Liechtenstein  na stałe zamieszkiwał w Malborku. Co do herbu nie ma wątpliwości, że należy do wójtostwa sztumskiego na czele którego stał wówczas Henryk von Pottendorf. Wielki Komtur objął dowództwo nad tą chorągwią, ponieważ nie dysponował własnym odziałem. Bitwa pod Grunwaldem zakończyła się zwycięstwem wojsk polskich. Na polu bitwy poległ kwiat krzyżackiego rycerstwa w tym Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego Ulrich von Jungingen oraz dowódca sztumskiej chorągwi Wielki Komtur Konrad Liechtenstein.


środa, 9 kwietnia 2014

Zamek w Sztumie - siedziba wójta, "letnia stolica" Państwa Zakonnego

Rycina z 1749 r.
Zamek w Sztumie powstał w miejscu dawnego grodu pruskiego, o czym świadczy pięcioboczny układ przestrzenny. Najstarszą częścią zamku jest cokół w dolnej partii ułożony z dużych głazów narzutowych. Od 1326 do 1331 roku wzniesiono mury obwodowe zamku z bramą, dwiema basztami narożnymi i krótkie, stosunkowo niskie skrzydło mieszkalne (dzisiejsze skrzydło południowe). Był to pierwszy etap modernizacji zamku. Kolejne prace dotyczyły rozbudowy struktury wewnętrznej tj. powiększenia południowej części mieszkalnej, wzniesienia kaplicy, zabudowań gospodarczych oraz wzmocnienia funkcji obronnej. Jednak najbardziej intensywne prace przypadły na drugą połowę XIV w. Wtedy też wznieśli basztę więzienną, dom wójta, kaplicę zamkową, wielką kuchnię, browar, słodownie, drewniane stajnie, warsztaty oraz wieżę Albrechta.

piątek, 4 kwietnia 2014

www.ziemiasztumska.blogspot.com najciekawszą inicjatywą społeczną w powiecie sztumskim!!!

Bardzo serdecznie dziękuję za Państwa głosy w plebiscycie na najciekawszą inicjatywę społeczną w powiecie sztumskim. Jest mi bardzo miło poinformować, że inicjatywa prowadzenia przeze mnie bloga zajęła pierwsze miejsce w powiecie sztumskim. Dziś w lokalnym dodaktku do Dziennika Bałtyckiego zamieszczony został wywiad ze mną na temat bloga. 
Dziękuję za poparcie i zapraszam do śledzenia dziejów Sztumu i okolic. 
Krystian Zdziennicki

niedziela, 30 marca 2014

Czy powinniśmy płakać za "płaczącą matką"?

Wielu mieszkańców Sztumu próbowało rozwikłać zagadkę zaginięcia pomnika "płaczącej matki". Jednakże nie każdy sobie zdaje sobie sprawę, że choć był to urokliwy obelisk to jednak można zaliczyć go jako element niemieckiej propagandy. Został on odsłonięty 16 VI 1929 r., choć początkowo bez figury. Wynikało to z tego, że królewiecki autor rzeźby Stanisław Cauer (1867-1943) ze względu na wiele zamówień nie zdążył wykonać na czas figury dla Sztumu. Podczas uroczystości  odsłonięcia obelisku doszło także do tragicznego wypadku, w którym zginęło dwóch niemieckich lotników: Ferdinad Schultz oraz Bruno Kaiser. 
Warto sobie zadać pytanie: dlaczego pomnik przedstawia płaczącą matkę, a tak właściwie za kim ona płakała? Odpowiedź jest prosta. Władze niemieckie chciały upamiętnić poległych niemieckich żołnierzy z okresu I Wojny Światowej. Można pokusić się o tezę, że był to pomnik promujący niemiecki militaryzm, który doprowadził do światowego konfliktu, ten zaś pochłonął wiele ofiar różnych narodowości.
Losy zniknięcia zdemontowanej rzeźby są do dziś niewyjaśnione. W sztumskim małym muzeum mieści się pomniejszona replika tegoż monumentu.
 
Krystian Zdziennicki

środa, 26 marca 2014

niedziela, 16 marca 2014

O Mikołajkach Pomorskich - książka pod redakcją ks. prof. M. Karczewskiego


Ks. prof. UWM Marek Karczewski po raz kolejny podjął się stworzenia publikacji poświęconej Mikołajkom Pomorskim oraz okolicom. Książka pt. „Nasz dom. Mieszkańcy Mikołajek Pomorskich i okolic, ich historie i wspomnienia oraz słownik dialektu sztumskiego”. Książka ta jest kontynuacją wydanej 4 lata temu  monografii „Bogaci ludźmi”. 
Ks. Karczewski już w poprzedniej publikacji zebrał wiele interesujących historii i wspomnień mieszkańców, lecz okazało się, że znalazły się osoby, które również chcą się podzielić swoimi osobistymi historiami. Można zatem powiedzieć, że pierwsza publikacja ośmieliła mieszkańców do wspomnień sprzed lat. Swoimi refleksjami podzieliły się osoby, zarówno te, które z różnych przyczyn opuściły swoje rodzinne ziemie, przybysze głównie ze wschodu, którzy trafili tutaj już po zakończeniu działań wojennych, jak i ludność autochtoniczna. Większość tych wspomnień ukazuje przywiązanie "świadków historii" do Dolnego Powiśla, które jest lub było dla nich domem. Warto nadmienić, że monografia oprócz licznych wspomnień zawiera także artykuły ukazujące historię tej gminy. Ciekawym elementem jest słownik dialektu sztumskiego wraz z tekstami napisanymi w dialekcie oraz artykułem przedstawiającym ten miejscowy dialekt, czy dział poświęcony regionalnej kuchni. 
Uważam, że książka ta jest warta polecenia, ze względu na jej popularno-naukowy charakter. Każdy czytelnik powinien znaleźć coś dla siebie co go zaciekawi, dlatego też uważam, że jest to publikacja, którą warto mieć we własnej biblioteczce.
Całą moją recenzję można znaleźć w trzynastym numerze Prowincji. 

sobota, 8 marca 2014

Pierwsza traktorzystka ze sztumskiego

Po II wojnie światowej pierwszą polską traktorzystką była mieszkanka naszego powiatu Magdalena Figur. Urodzona w 1927 r. w Nowinach koło Dzierzgonia. Warto nadmienić, że wówczas jej rodzinne tereny, tj. Powiśle znajdowało się poza granicami II Rzeczpospolitej (związane to było z przegranym plebiscytem z 1920 r.). Nowiny, jak i powiat sztumski pozostały przy państwie niemieckim. Jednakże po zmianie przynależności państwowej młoda dziewczyna ze sztumskiego na trwałe zapisała się na kartach historii. A wszystko to dzięki zdjęciu propagandowemu, które wykonano w Wilanowie w maju 1949 r. Co ciekawe zdjęcie Polski z "ziem odzyskanych" wykonano na amerykańskim traktorze - John Deere. Wizerunek Magdaleny Figur następnie posłużył do stworzenia socrealistycznych plakatów z hasłem "młodzieży - naprzód do walki o szczęśliwą socjalistyczną wieś polską", czy "kobiety na traktory".
Znana często jako "dziewczyna z plakatu" została odznaczona szeregiem odznaczeń państwowych. W 1952 r. spotkała się nawet z prezydentem Bolesławem Bierutem, który gratulował jej osiągnięć związanych z odbudową kraju. Czasami świetności M. Figur był oczywiście okres Polski Ludowej, gdyż stała się ona ikoną kobiet oraz  tzw. przodowniczką pracy. Można powiedzieć, że była główną bohaterką sojuszu chłopsko-robotniczego. Często nawet uczyła mężczyzn jak właściwie wykorzystywać traktor w pracy w rolnictwie. Warto zaznaczyć, że socjalistyczna bohaterska nie opuściła rodzinnych ziem. Tu podjęła też pracę zawodową. Była m.in. kierownikiem PGR-u w Waplewie Wielkim.
Traktor - symbol nowoczesnego rolnictwa przyniósł jej sławę. Z biegiem lat jej ciężka praca wywołała wiele chorób, które odezwały się po latach. Jednakże mimo wszystko zawsze dobrze wspominała swoją pracę oraz swoje ukochane traktory. Zmarła w 2007 r. w Kwidzynie, a pochowana została w Bągarcie, wsi na rzecz, której przez lata pracowała.
Zachęcam do obejrzenia filmu o tej dzielnej kobiecie, która mieszkała  naszej okolicy: https://vod.tvp.pl/video/dziewczyna-z-plakatu,dziewczyna-z-plakatu,4288892
 

czwartek, 27 lutego 2014

„Powiedział nam Bartek, że dziś tłusty czwartek. Myśmy uwierzyli, pączków nasmażyli.”

źródło: www.wikipedia.org
Jak obchodzono tłusty czwartek, zapusty w okolicach Sztumu? To pytanie warto sobie zadać, zwłaszcza dzisiaj. Ludność miejscowa właśnie w zapusty smażyła pączki oraz lepiej jadła, szczególnie w tzw. tłusty wtorek w czasie zapustów. Nie znaczy to wcale, że tłustego czwartku nie było, ale był on nieco mniej popularny na początku XX w. na ziemi sztumskiej. Wówczas też
w Miranach zapusty były urozmaicone ciekawą zabawą. Chłopcy chwytali dziewczęta i podnosili je, aby sprawdzić ich ciężar. Co ciekawe wygrywała ta, która była najcięższa i to właśnie ona zyskiwała uznanie wśród swoich kolegów. 
Ten kto jeszcze nie zjadł choć jednego pączka przypominam, że niezjedzenie tego tradycyjnego ciastka może skutkować niepowodzeniem finansowym.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Sztum w 20-leciu międzywojennym

W okresie 20-lecia międzywojennego Sztum pozostał po przegranym dla Polski plebiscycie w państwie niemieckim. Był częścią Prus Wschodnich, rejencji zachodniopruskiej (do 1918 r. leżał w Prusach Zachodnich; po I wojnie światowej leżące na wschodnim brzegu Wisły tereny włączono do Prus Wschodnich). Od 1818 r. miasto było siedzibą władz powiatowych. Również w latach 1918-1945 istniał "Kreis Stuhm". Ciekawostką może być to, że w tym okresie liczba mieszkańców Sztumu znacznie wrosła w stosunku do wcześniejszych okresów. Dowodem na to jest statystyka, gdyż w 1933 r. sztumian było 4627, z kolei w 1939 r. miasto liczyło 7385 mieszkańców. Warto nadmienić, że jest to wynik rozbudowy i rozwoju miasta, ale także włączenia do Sztumu m.in Przedzamcza, które stanowiło osobną jednostkę administracyjną. Poniżej zamieszczam plan miasta z 1935 r., który można znaleźć w albumie Die Entwicklung von Stadt und Kreis Stuhm im 20. Jahrhundert. (można to przetłumaczyć: rozwój miasta i powiatu sztumskiego w dwudziestym wieku)
Krystian Zdziennicki

piątek, 7 lutego 2014

765 rocznica ugody dzierzgońskiej

Dzierzgoń z lotu ptaka (źródło: www.dokdzierzgon.pl)
Mija właśnie 765 lat od podpisania tzw. ugody dzierzgońskiej, która kończyła I powstanie pruskie, a także dość zawiły okres chrystianizacji na terenie Pomezanii tj. jednej z ziem pruskich. Została ona podpisana dokładnie 7 lutego 1249 r. w Christburgu (obecnie Dzierzgoniu)
Po tylu latach od tego wydarzenia należy zadać pytanie: Czy Krzyżacy nieśli wiarę w Chrystusa Prusom mieszkającym na pograniczu prusko-pomorskim tj. m.in na ziemi sztumskiej? Moim zdaniem nie. Krzyżacy bez oporu podbiajli już wcześniej schrystianizowane tereny. Potwierdzeniem powyższego stwierdzenia jest akt ugody, z którego jasno wynika, że między pruskimi naofitami tj. osobami, którzy nie dawno przyjęli wiarę katolicką, a Krzyżakami doszło do zatargu. Warto nadmienić, że układ ten traktuje stronę krzyżacką i pruską na równi. Wynika to z tego, że ludność wypowiadająca posłuszeństwo była wcześniej ochrzczona. Pertraktacje w Dzierzgoniu były bardzo ważnym wydarzeniem w historii kościoła na omawianym terenie m.in. z tego powodu, że rozjemcą obu stron był Jakub z Leodium – wysłannik papieski, późniejszy papież Urban IV. Traktat ten dawał nowo ochrzczonym podstawowe praw, choć zakazywał dotychczasowych zwyczajów pogańskich oraz ostatecznie wyznaczał ramy jakimi Prusowie powinni kierować się  w sprawach religijnych. Ponadto zostali oni zobowiązani do odbudowy świątyń, które uległy zniszczeniu, a także do uznania panowania krzyżackiego. Tak Dzierzgoń wszedł na karty historii.
Czytaj więcej na: http://mim24.pl/czy-krzyzacy-chrystianizowali-poganskich-prusow-refleksje-w-765-rocznice-podpisania-ukladu-w-dzierzgoniu/
Krystian Zdziennicki

poniedziałek, 3 lutego 2014

Herb Sztumu

Obecność Zakonu Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego na ziemi sztumskiej sięga lat 30- tych XIV w. W 1236 r. gród Stumo został zdobyty przez Krzyżaków. Jak wiemy rycerze zakonni szczególnie czcili Matkę Boską. Z tego powodu sąsiednie miasta: Kwidzyn i Malbork nazwali na cześć NMP, odpowiednio Marienburg i Marienwerder. Z kolei nazwa miasta Sztum nie ma żadnych konotacji z krzyżackim kultem Maryi. Ciekawostką jednak jest to, że właśnie NMP była, a nawet jest do dziś patronką naszego miasta. Świadczy o tym herb, na którym widnieje postać NMP trzymającej dzieciątko Jezus. Niekiedy można spotkać się z nieprawdziwą teorią, że w herbie widnieje postać św. Anny tj. babki Jezusa (patronką kościoła farnego jest święta Anna). Symbol jest używany od średniowiecza (początkowo znany z miejskich pieczęci) do dnia dzisiejszego. Niezależnie w czyim w czyim władaniu znajdowało się miasto władze nie zmieniały wizerunku, choć sam herb na przestrzeni wieków ewoluował.
Sztumski herb wg. Ottona Huppa
z końca XIX wieku
Współczesny herb Sztumu
(barwy nadane przez Mariana Gumowskiego
nawiązujące do barw herbu wójtostwa sztumskiego) 


Krystian Zdziennicki