sobota, 15 kwietnia 2017

Czas przed Wielkanocą na ziemi sztumskiej w ubiegłym stuleciu

O przygotowaniach do świąt na Powiślu przed stu laty możemy dowiedzieć się z pracy ks. Władysława Łęgi, pt. Ziemia malborska. Kultura ludowa. Ten etnograf skupił się głównie na przygotowaniu pisanek. Również na Powiślu podobnie jak w innych częściach Polski na Wielkanoc malowano jaja. Zwyczaj ten funkcjonuje do czasów obecnych. Dziś coraz częściej używany do tego sztucznych barwników, choć już w ubiegłym stuleciu niektóre gospodynie używały ich do ozdabiania wielkanocnych pisanek. Wówczas mieszkańcy ziemi sztumskiej zdecydowanie częściej niż obecnie barwili jaja w naturalny sposób. Kolor uzyskiwali dzięki ugotowaniu ich w kawie (żółto-brunatny), łupinach od cebuli (czerwonawy) lub w młodych pędach żyta(zielony). Z kolei, aby uzyskać wzory jeszcze przed gotowaniem czyniono na jajach woskiem punkciki lub plamki. Najczęściej spotykano rzędy kółek (punktów), pasów, zygzaków, czy ślimacznic.
Na Wielkanoc mieszkańcy regionu obdarowywali organistę jajami, natomiast ksiądz otrzymywał "półgłówek wieprza, kiełbasę, sztuczkę przędzy i pęczek lnu". Ks. Łęga w swojej pracy zapisał, że w regionie zaginął zwyczaj dzielenia się święconym jajkiem. Warto zaznaczyć, że zwyczaj ten obecnie jednak jest powszechny i stosowany w wielu katolickich rodzinach Powiśla.
Zapisane zwyczaje prócz datków na rzecz kościoła praktycznie nie odbiegają znacznie od tych współczesnych, jednakże warto je przypominać, aby z biegiem czasu nie zostały wyparte przez nowoczesne trendy.
Wszystkim czytelnikom mojego bloga życzę radosnych świąt Wielkiej Nocy.