Dzięki etnografowi rodem z Powiśla - Józefowi Łęgowskiemu opisującemu region w II połowie XIX wieku wiemy, że pożywienie ludności roboczej dawnej ziemi malborskiej było według niego dostatniejsze niż w wielu innych regionach polskich. Wówczas to kartofle oraz chleb stanowiły tu główny artykuł spożywczy. Zimą, a także na przednówku, spożywano już tylko chleb „razowy” lub „śrutowy”. Na uroczyste święta pieczono kołacze, tj. chleb biały, a niekiedy też baby. Osoby związane z dawnymi folwarkami posiadały własny nabiał i jaja. Z kolei podczas żniw kupowały od dziedzica tzw. marcówki, aby mieć kawałek mięsa. Również każda rodzina tuczyła raz do roku świnię. Z kolei u ludzi mieszkających na „frejce” mięso rzadziej pojawiało się na stole, jednakże wieprza najbiedniejsi również tuczyli, a często nawet kilka gęsi. Bardziej pożywne jedzenie spożywała ludność niemiecka, która niemal zawsze miała do obiadu podawać przynajmniej kawałek mięsa.
Charakterystyczną potrawą Powiśla był wówczas jarmuż. Nazwa tworzonej z niego potrawy kul (niem. Kohl) najprawdopodobniej wskazuje na niemieckie pochodzenie tej strawy. Na Powiślu jadano jarmuż świeży w okresie lata oraz zimą słodki. Latem zbierano też komosę, listki łobody, w braku ich także młode listki buraków, miękkiego ostu, a nawet modraku, które siekano bardzo drobno i gotowano z tzw. okrasą. Z tego powstawała gęsta zupa, którą jadało się z chlebem. Jarmuż słodki, który jadano wyłącznie zimą, gotowało się ze zwykłej rośliny jarmużu, którą zostawiało się na mrozie. Do tego dodawano ugotowaną, a następnie drobno posiekaną ćwikłę. Z warzyw jedzono brukiew, marchew i pasternak; ze zboża tzw. krupy (kaszę jęczmienną i owsianą) oraz jagły. Do jęczmiennej lub owsianej pyszki każdy sam przygotowywał ziarna, obtłukując łupinki stąporem w stępie. Tradycyjną potrawą był żur, czyli zakiszone buraki z mąką, a niekiedy nawet bez mąki (potrawa napływowa). Jadano też grzyby, tj. prawe (borowiki), pieczarki (szampiniony), surojadki i inne.
Dzięki etnografowi wiadomo, też że z alkoholi w XIX wieku spożywano miody pitne, których tradycja miała się jeszcze gdzieniegdzie wówczas zachować. Spożywano też z pewnością piwo, które nazywano cienkuszem. Ponadto zbierano w butelki sok z brzóz na wiosnę i wystawiano go na proces fermentacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz